Pochwała „dzisiaj”. Dumka na III Niedzielę Zwykłą (Łk 1, 1-4; 14-21)

← wróć do listy

Pochwała „dzisiaj”. Dumka na III Niedzielę Zwykłą (Łk 1, 1-4; 14-21)

„Dostojny Teofilu”. Tak zwraca się ewangelista Łukasz do swojego adresata. Ewangeliście najprawdopodobniej chodziło o jakiegoś konkretnego człowieka. Ale można to imię odczytać także metaforycznie, gdyż „Teofil” po grecku to „przyjaciel Boga” lub „kochany przez Boga”. Św. Ambroży tak to skomentował: „Napisana jest Ewangelia dla Teofila, to jest dla tego, którego Bóg miłuje. Jeśli Boga kochasz, dla Ciebie jest napisana”.

Co więcej, ów Teofil jest „dostojny”. W oryginale ten przymiotnik pojawia się w stopniu najwyższym: „najdostojniejszy”. Tak więc, kto słucha słów ewangelii, ten staje się kimś dostojnym. Bo Słowo Boże wyznacza drogę najszlachetniejszego człowieczeństwa.

Co do fragmentu Ewangelii na dzisiejszą niedzielę, mowa jest o pierwszej homilii Jezusa wygłoszonej w synagodze jego rodzinnej wioski. Nie wiemy jak długo trwała ta homilia. Nie więcej niż 10 minut, jak nakazuje papież Franciszek? Ewangelista Łukasz streszcza ją w jednym zdaniu: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście”.

Otóż, Łukasz jest jedynym z czterech ewangelistów, który kładzie nacisk na znaczenie tego małego słowa „dziś”. Aby być bardziej precyzyjnym, trzy takie „dziś”, Łukasz wkłada w usta Jezusa:

– Pierwsze, pojawia się na samym początku jego ewangelii, tzn. dzisiaj: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście”. Można powiedzieć, że to pierwsze „dziś” uczy nas jak dać się formować Słowu Bożemu każdego dnia, na co dzień;

– Drugie „dziś” to to, które Jezus skierował do głównego poborcy podatkowego, niejakiego Zacheusza: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu” (Łk 19, 9). Można powiedzieć, że jest to „dzisiaj” spotkania mnie, grzesznika, z Chrystusem. Chodzi jednak nie tyle o akt nawrócenia (np. spowiedź), co o nawrócenie jako sposób życia, jako drogę: każdego dnia rozpoczynam na nowo!

– Trzecie „dziś”, znajduje się na końcu ewangelii Łukaszowej i skierowane jest do Dobrego Łotra. Ono otwiera na codzienne przyjmowanie łaski: „Dziś będziesz ze Mną w raju” (Łk 23, 43).

Chrześcijanin nie zna innego sposobu przeżywania czasu. Święty Paweł powiedziałby: „Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia” (2 Kor 6, 2). A święty Jan XXIII wymyśli nawet, na użytek własny, coś w rodzaju Dekalogu codzienności:

– Tylko dzisiaj postaram się wyłącznie żyć dniem dzisiejszym, nie chcąc rozwiązywać za jednym zamachem wszystkich problemów mego życia.

– Tylko dzisiaj maksymalnie zatroszczę się o moją postawę: być uprzejmym, nikogo nie krytykować ani tego nie pragnąć, nie uczyć karności nikogo poza samym sobą.

– Tylko dzisiaj będę szczęśliwy w przekonaniu, że zostałem stworzony, aby być szczęśliwym i to nie tylko w przyszłym świecie, ale również teraz.

– Tylko dzisiaj przystosuję się do okoliczności i nie będę domagał się, by to one przystosowały się do moich planów.

– Tylko dzisiaj przeznaczę przynajmniej dziesięć minut na dobrą lekturę, pamiętając, że jak pokarm potrzebny jest do życia ciała, tak dobra lektura potrzebna jest do życia duszy.

– Tylko dzisiaj uczynię coś dobrego i nikomu o tym nie powiem.

– Tylko dzisiaj uczynię przynajmniej jedną z tych rzeczy, których czynić nie lubię, a jeżeli moje zmysły czułyby się pokrzywdzone, postaram się, aby nikt się o tym nie dowiedział.

– Tylko dzisiaj sporządzę szczegółowy plan dnia. Nawet jeśli go nie wypełnię dokładnie, to zredaguję go. Będę się strzegł dwóch niebezpieczeństw: pośpiechu i niezdecydowania.

– Tylko dzisiaj będę wierzył niestrudzenie, nawet gdyby okoliczności mówiły co innego, że Opatrzność Boża opiekuje się mną tak, jakby nikogo innego na świecie nie było.

– Tylko dzisiaj nie będę się lękał. Szczególnie zaś nie ulęknę się radować pięknem i wierzyć w dobro.

Stanisław STAWICKI